poniedziałek, 30 kwietnia 2012

'Cause love is not what you think it is.

Zawsze szukał tej wymarzonej wielkiej miłości. Motylki w brzuchu, nieśmiałe pocałunki, romantyczne randki. Czekał już dwadzieścia lat, a jedyne, co znajdował to namiastkę tej swojej miłości w krótkotrwałych związkach. Żadna dziewczyna nie potrafiła pogodzić się z tym, że dla niego zawsze będzie na trzecim miejscu, zaraz po bracie i muzyce. Nie przejmował się tym za bardzo w wieku szesnastu, a nawet osiemnastu lat. Ale mając już te dwadzieścia, brakowało mu kogoś, kto byłby taką wyjątkową osobą w jego życiu.

Bill wszedł do pokoju brata jak zwykle bez pukania i rzucił się na jego łóżko. Jego twarz była bez wyrazu, jednak gdy napotkał zdziwione spojrzenie bliźniaka uśmiechną się lekko.

-Co cię do mnie sprowadza?- Zapytał w końcu Tom po kilku minutach ciszy i wymieniania spojrzeń.
-Chciałem z tobą pogadać. Wiesz ostatnio mamy trochę wolnego i miałem czas na przemyślenie wielu rzeczy.
-Ocho. Znaczy teraz czas na filozoficzne wywody wielkiego myśliciela.
-Ej! To wcale nie jest śmieszne. Ja naprawdę chciałem się ciebie poradzić.
-Dobra już, tylko się nie obrażaj. To co tam wymyśliłeś?- Zapytał wstając z podłogi, na której siedział i opierając gitarę o ścianę, po czym położył się na łóżku obok brata.
-Wiesz, Tom, ja zawsze czekałem w życiu na taką wielką, prawdziwą miłość. Taką z fajerwerkami i szampanem. I czekam tak już dwadzieścia lat i nic z tego właściwie nie mam.
-Czyżbyś poddawał wątpliwości swoje miłosne teorie?
-Ty nigdy nie wierzyłeś w takie bajkowe bzdury, prawda?
-Nie wierzyłem, przecież wiesz.
-Ale czy brakowało ci kiedyś czegoś w tych twoich romansach?
-Tak.- Przyznał zachowując poważną minę.
-Serio? Niby czego?- Zapytał zaskoczony Bill.
-Miejsca w notesach na numery telefonów.- Odpowiedział i oboje wybuchli śmiechem. Kiedy już doszli do siebie, starszy z bliźniaków dodał- Tak naprawdę to zawsze podobała mi się ta twoja wizja bajkowej miłości. Laski na jedną noc są jak dobre porno przed snem, dają dużo przyjemności fizycznej. Ale nigdy nie obudzisz się przy boku kogoś, kto sprawia, że czujesz się bezpieczny, nie masz z kim pójść na spacer do parku trzymając się za rękę, nie ma romantycznych kolacji przy świecach i innych takich bajerów. Zawsze zazdrościłem ci tego, że potrafisz postawić romantyzm ponad seksem.
-Kim jesteś i co zrobiłeś z moim bratem?- Zaśmiał się Bill uderzając Toma poduszką w ramię.
-Ja ci się zwierzam, a ty się ze mnie śmiejesz? Chyba zamknę się w sobie.
-Naprawdę wierzysz, że to wszystko jest możliwe?- Zapytał młodszy już poważnie.
-Jeżeli bardzo się tego pragnie i trafi na właściwą osobę, myślę, że jest możliwe. Dla mnie ta miłość, o której zawsze tyle mówiłeś, to taka osoba, której możesz powiedzieć wszystko, powierzyć każdy sekret, zaufać w każdej sprawie. To ktoś, kto cię rozumie pod każdym względem.
-Tak, zawsze tego właśnie szukałem, ale jakoś moje poszukiwania się nie powiodły.
-Może nie szukałeś tam gdzie powinieneś.
-Co dokładnie masz na myśli?- Zapytał zaciekawiony Bill. W końcu nie codziennie jego brat doradza mu w sprawach miłości.
-Ta miłość nie zawsze jest, jak to określiłeś „z fajerwerkami i szampanem”. Czasem jest tak naturalna, że trudno ją dostrzec. Nie zawsze kończy się związkiem dwojga ludzi i „żyli razem długo i szczęśliwie”. Czasem to nawet nie jest miłość kobiety do mężczyzny i odwrotnie. Czasem to ktoś, kogo zna się od urodzenia. Kiedy myślę o takiej miłości zawsze widzę ciebie, bo jesteś jedyną osobą na świecie, bez której nie wyobrażam sobie życia.- Tom po tym, co powiedział zmieszał się trochę i spuścił wzrok.
-Chcesz powiedzieć, że się we mnie zakochałeś?- Odpowiedziała mu jedynie cisza. Wokalista postanowił zrobić coś, żeby rozładować to napięcie, jakie powstało między nimi. Zrobił niewinną minę.- Ostatnio czytałem trochę w necie i znalazłem też coś takiego jak twincest. Ogólnie chodzi o tą inną miłość bliźniaków. Wiesz, mnie to trochę odrzucały pewne momenty, bo nie mogłem sobie wyobrazić nas robiących takie rzeczy. Ale jeżeli nie zamierzasz rzucić się na mnie i mnie zgwałcić, a nawet proponować seksu, to nie mam nic przeciwko temu, że mnie kochasz.- Spojrzeli na siebie i po raz kolejny wybuchli śmiechem.
-Kocham cię wariacie!- Powiedział przez śmiech Tom obejmując Billa i całując go w policzek.
-Ja ciebie też, ty mój romantyku!- Odpowiedział młodszy i musnął usta bliźniaka.

To wszystko było dla nich naturalne. Zawsze byli ze sobą blisko i po tej rozmowie już wiedzieli, ze to nie ulegnie zmianie. Kochali się dużo bardziej niż przeciętne bliźniaki. Nie potrafili bez siebie funkcjonować i dobrze o tym wiedzieli. Nie wypierali się swojej miłości. Nie wstydzili się pocałunków w policzek czy usta, nawet w obecności innych ludzi. Ich miłość była czysta, wyjątkowa i piękna.

1 komentarz:

  1. Bardzo ładne opowiadanie i choć krótkie to wystarczająco treściwe. Miłość ponad wszystko - szkoda, że chyba jej nie... Ogromnie podoba mi się ominięcie wątku seksualnego. Tekst jest taki uspakajający - kojący. Nie szuka się w nim czegoś, czego nie ma. Przyjmujemy go takim jakim jest, proste słowa, ale za to mówiące tak wiele. Ps. Ta miłość nie zawsze jest, jak to określiłeś „z fajerwerkami i szampanem”. Czasem jest tak naturalna, że trudno ją dostrzec. Nie zawsze kończy się związkiem dwojga ludzi i „żyli razem długo i szczęśliwie”. To zdanie jest fantastyczne :).
    Veddel

    OdpowiedzUsuń

SZEROKA LISTA