Spotkaj mnie nie pytając o imię,
Poznaj nie pytając kim jestem,
Odkrywaj mnie kawałek po kawałeczku
Nie lubię o sobie mówić
Nie zdradzam własnych tajemnic,
Nie znoszę, gdy wiesz wszystko
Chcę byś patrzył mi w oczy,
Próbował zgadywać myśli
I nadal był nieświadomy
Bo wciąż móc cię czymś zaskoczyć,
Udowodnić, że nic o mnie nie wiesz,
Jest najskuteczniejszą bronią
A kiedy wiem, że znam ciebie
Lepiej niż sam wiesz kim jesteś,
Jestem jeszcze silniejsza
Bo zniszczę cię jednym słowem,
Zabiję to, co nas łączy
Nim ty uśmiercić nas zechcesz
Ze złamanym sercem
Znów wyjdź na drogę
– znajdź inną nieznajomą
Piękne!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Ten wiersz jest cudowny! Najłatwiej niszczyć tego, kogo się zna. I dlatego trzeba uważać, kogo się do siebie dopuszcza...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na www.non-clamabit.blogspot.com
Mam nadzieję, że opowiadanie Ci się spodoba. Główna bohaterka dobrze wie, że najbardziej ranią ci najbliżsi... Pozdrawiam :)